Dzisiejsze niedzielne, karnawałowe ciasto – karpatka. Ciasto pieczone w naszym domu od zawsze. Z kremem szybkim (budyń + masło) lub, tak jak to, z kremem budyniowym z żółtkami. Lepsze, ale wymagające więcej pracy.
po upieczeniu
i po 15 minutach
Krem
- 6 żółtek
- 15 dag pudru
- 2 czubate łyżki mąki pszennej
- 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
- 1/2 l mleka
- 20 dag masła
Żółtka utrzeć z pudrem, dodać obie mąki i 1/2 szklanki mleka, wymieszać. Pozostałe mleko zagotować. Zestawić z ognia, wlać powoli żółtka. Ponownie postawić na ogniu, cały czas mieszając zagęścić. Przykryć folią (nie powstanie kożuch), ostudzić. Utrzeć masło, dodać do niego powoli budyń. Do kremu można dodać rum lub ziarenka wanilii, lub rodzynki, lub…
Ciasto
- 1 szklanka wody
- 12,5 dag masła
- 1 szklanka mąki
- 6 jaj, szczypta soli
Wodę zagotować z masłem, dodać mąkę, cały czas mieszając (!), gotować ok. 15 min (jak mówi moja mama, aż ciasta nie będzie czuć surowizną). Zestawić z ognia przestudzić, dodawać po jednym jajku intensywnie mieszając. Wyrabiać (wybijać) ciasto tak długo, aż będzie aksamitne. Podzielić na dwie części. Przełożyć do dużej tortownicy. Piec w gorącym piekarniku 230°C – 40 -45 min każdą część (jeżeli będzie się za bardzo rumieniło, zmniejszyć temperaturę). Przez pierwsze 10 – 15 minut nie wolno otwierać piekarnika (ciasto opadnie). Upieczone jest jasno brązowe, wysuszone. Ostudzić i przełożyć kremem, posypać pudrem. Ciasto nadaje się do wypieku ptysi, eklerów, mini ptysi (nadziewamy je ajerkoniakiem i polewamy czekoladą). Można je traktować jako bazę do do wytrawnego tortu, np. z grzybami, lub pasztecików na zimno (ze zwykłą sałatką) lub ciepło (z grzybami).
Znajdź mnie na fb.
Może spróbujesz?