Korzenny ajerkoniak – wersja zimowa, bożonarodzeniowa ajerkoniaku. Pomysł na taki specjał powstał rok temu. Nagle przed świętami postanowiłam zrobić ajerkoniak, ale jakoś tak jajka i Boże Narodzenie…Nie, to zły pomysł. I nagle prosta myśl, dodaj korzeni i wielkanocny ajerkoniak stanie się bożonarodzeniowym ajerkoniakiem. To był strzał w dziesiątkę. Powstała nowa jakość – aksamitny i otulający zapachem korzeni ajerkoniak. Zachęcam do spróbowania :).
Składniki bożonarodzeniowego, korzennego ajerkoniaku (schłodzone):
- 7 dużych żółtek (jeśli mniejsze, 8)
- 1 szklanka mleka skondensowanego niesłodzonego
- 1 szklanka drobnego cukru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 125-150 ml spirytusu
- 1 pełna łyżeczka przypraw korzennych (jeśli gotowe, trzeba sprawdzić skład; powinny być bez kakao i mąki)*
Jak zrobić korzenny ajerkoniak?
Żółtka, cukier i cukier waniliowy umieścić w blenderze kielichowym i miksować do uzyskania jasnej, puszystej masy. Wlać mleko i dalej miksować (3-4 minuty). Do miksującej się masy wlewać, cienką strużką, powoli spirytus. Po dolaniu całości, jeszcze chwilę blendować. Na zakończenie dodać korzenie. Przelać do butelki, zamknąć i wstawić do lodówki. Krem po przygotowaniu nie zawsze jest gęsty, ale po schłodzeniu staje się bardzo gęsty, dlatego butelka musi mieć szeroką szyjkę.
Smacznego :).
*zamiast kupnej przyprawy często używam domowej bez cynamonu; w moździerzu ucieram na pył: goździki, kardamon, pieprz, ziele, anyż gwiaździsty, gałkę muszkatołową i suszony imbir (ten stanowi bazę).
Znajdź mnie na fb.
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony. Od dzisiaj zaglądam regularnie. Pozdrowienia 🙂