Wilgotne, ciężkie, o ładnym karmelowym kolorze ciasto. Wykonanie trwa chwilkę, ale znika błyskawicznie. Jest smaczne zarówno ciepłe, jak i zimne. Może ciut za słodkie? Tak, następnym razem dodam mniej cukru.
Przepis znalazłam w “Kulinarnym Atlasie Lata”, dodatku “Gazety Wyborczej”, a zrobiłam na specjalne życzenie syneczka (wybrał pewnie ze względu na nazwę).
Inne moje ciasta, które można zrobić ze śliwkami lub jabłkami tu, tu, tu i tu.
Składniki:
- 4 jabłka (u mnie antonówki)
- 1,5 szklanki mąki pszennej (255 g)
- 5 łyżeczek mąki ziemniaczanej
- 8 dag masła
- 1 i 3/4 szklanki brązowego cukru
- 2 jajka
- 2 łyżki mleka
- 2 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3/4 łyżeczki soli
Wykonanie:
Piekarnik nastawić na 190 °C. Foremkę o średnicy 28 cm posmarować masłem i posypać tartą bułką. Jabłka obrać i pokroić w grubą kostkę. Mąki, proszek do pieczenia i sól przesiać. Masło pokroić w kostkę. Mieszaninę mączną i masło połączyć rozcierając palcami aż powstanie kruszonka. Mleko ubić z jajkami, dodać do kruszonki razem z jabłkami i cukrem (odłożyć jedną łyżkę do posypania). Całość wymieszać i przełożyć do tortownicy, wierzch posypać odłożonym cukrem. Piec 45 – 50 min. Ostudzone oprószyć pudrem.
Ciasto dodaję do akcji “Ciasta z owocami sadu”.
Znajdź mnie na fb.
Inne jesienne ciasta: