Chleb elficki – lembas, najlepszy na drogę, pożywny, koniecznie zawinięty w liść – to książka. A mój chlebek? Może ciut niezgodny z opisem Tolkiena, może bardziej przypomina keks, nie zawijam go w liście. Ale, ale bez marudzenia, jest pyszny, pożywny (choć nie wiem, czy wystarczy kawałek na cały dzień) i najeżony bakaliami.
Przepis z blogu “Bake & Taste”.
Składniki:
- 2 jajka
- 2/3 szklanki brązowego cukru
- 100 g roztopionego masła
- 3 łyżki serka waniliowego homogenizowanego
- 1 szklanka mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody
- 1/3 szklanki wiórków kokosowych
- 2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 100 g gorzkiej czekolady
- garść suszonych moreli
- garść orzechów włoskich
- garść orzechów pistacjowych (lub laskowych)
- garść migdałów (lub płatków migdałowych)
Wykonanie:
Przygotować bakalie i czekoladę – czekoladę pokroić w kostkę, morele i orzechy na mniejsze części, migdały obrać. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i sodą, przesiać. Jajka utrzeć z cukrem na pulchną masę, dodać przestudzone masło, następnie serek. Wsypać połowę składników sypkich wymieszać, dodać resztę i jeszcze raz wymieszać. Dodać bakalie i czekoladę. Przelać do przygotowanej foremki, wyrównać powierzchnię ciasta, wierzch posypać orzechami pistacjowymi i migdałami. Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 °C 50-60 minut (do suchego patyczka).
Znajdź mnie na fb.
Inne słodkości z bakaliami: