Pada. Zrobiło się chłodniej. Żegnajcie galaretki i sałatki. Pora na radykalne zmiany w kuchni. Do łask wracają zupy. Na dobry początek, jedna z moich ulubionych jesiennych zup, kapustnica – rozgrzewający, sycący, aromatyczny – kapuśniak ze świeżej kapusty. Zazwyczaj gotuję go na drugi, trzeci dzień po gołąbkach. Tak w ramach “nie marnuję jedzenia” czy “kuchnia bez resztek”.
Składniki:
- 1,5 l wywaru warzywnego lub mięsno-warzywnego
- 50 dag kapusty białej lub włoskiej
- 2-3 ziemniaki
- 1-2 łyżki koncentratu pomidorowego lub 25 dag pomidorów
- 1/2 łyżeczki kminku
- sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy
- 1 ząbek czosnku
- pół cebulki
- olej lub masło do podsmażenia cebuli
Wykonanie:
Kapustę poszatkować. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. Zalać wywarem, dodać przyprawy i ugotować do miękkości.
Cebulę drobno posiekać i podsmażyć na tłuszczu. Czosnek przepuścić przez praskę. Jeśli używamy świeżych pomidorów, obrać ze skórki i pokroić w kostkę. Dodać do zupy i jeszcze chwilę gotować. Ugotowaną odstawić na 30 minut, by smaki pięknie się połączyły.
Zupę można wzbogacić pokrojonym mięsem, pokrojoną w talarki marchewką, posiekaną natką, podać do niej grzanki.
Znajdź mnie na fb.
Inne rozgrzewające zupy: