Trochę wspominek. W grudniu ogarnia nas “szał” pieczenia ciasteczek. Obowiązkowe są: z cukrem, kruche, pierniczki, miodowe. W tym roku dodatkowo upiekliśmy “kręcone” i szyszki. Niestety, nie mamy zdjęć. Dlatego zamieścimy, z grudniowych wypieków, piernik adwentowy i makowce. Piernik adwentowy jest wynikiem poszukiwań PIERNIKA DOSKONAŁEGO – piernika mojej babci. Nie jest to wprawdzie PIERNIK Z DZIECIŃSTWA (czar wspomnień), ale uwielbiamy go.
Składniki:
- 1 kg mąki
- 50 dag miodu
- 2 szklanki cukru
- 25dag masła
- 3 jajka
- 125 ml mleka
- 3 płaskie łyżeczki sody
- 3 opakowania przyprawy do piernika (u nas Kotanyi)
- szczypta soli
- orzechy
- skórka pomarańczowa
- do przełożenia – powidła, masa marcepanowa, orzechowa, kajmakowa
- polewa: 3 czekolady, śmietana, masło – rozpuszczone w kąpieli wodnej
Wykonanie:
Miód, cukier, masło powoli podgrzać, mieszając, niemal do wrzenia. Ostudzić, dodać mąkę, jajka, sól, sodę rozpuszczoną w zimnym mleku, przyprawy korzenne. Wyrobić, dodać bakalie, przełożyć do kamiennego garnka, przykryć ściereczką i odstawić w chłodne miejsce (nie lodówka!) na 3 – 4 tygodnie – stąd nazwa piernika. Upiec kilka dni przed świętami w dużej formie (mocno rośnie) wysmarowanej masłem i wysypanej mąką. Piec godzinę i 10-15 minut w temperaturze 180 – 200 °C (piekę w 180 °C). Ostudzić owinąć w ściereczkę i odstawić. Przełożyć (u nas w tym roku były to powidła i masa marcepanowa), polać polewą.
Smacznego 🙂
Znajdź mnie na fb.
Postaw mi kawę.
Jeśli któryś z przepisów spodobał Ci się. Podoba Ci się moja praca, możesz postawić mi wirtualną kawę. Kliknij poniższy banerek i przekonaj się, że to proste!