Ciąg dalszy grudniowych wspomnień – makowiec. Stary rodzinny przepis. Piekła go ciotka, mama, a teraz ja.
Ciasto:
- 30 dag mąki
- 1 jajko
- 2 łyżki cukru
- cukier waniliowy
- 20dag masła
- 7 dag drożdży rozpuszczonych w 4 łyżkach mleka
Wszystkie ww. składniki zagnieść, włożyć do szczelnego woreczka foliowego i zatopić w zimnej wodzie. Poczekać aż ciasto wypłynie.
Masa makowa:
- 2,5 szklanki maku (moczyć 12 godzin, osączyć, zmielić trzykrotnie)*
- 2 jajka
- 5 dag rozpuszczonego masła
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki mąki
- bakalie
Połączyć ww. składniki, dodać pianę z białek, lekko wymieszać. Można masę dosłodzić miodem lub cukrem (ja dodaję odrobinę miodu).
*najlepiej zmielić mak maszynką ręczną z drobnym sitkiem, inaczej mak będzie źle zmielony i makowiec nie będzie zwarty (nadzienie może się kruszyć i rozpadać).
Ciasto podzielić na dwie części. Każdą rozwałkować (dostosować do wielkości blaszki), położyć na każdą po połowie masy makowej, rozsmarować (zostawiając wolne brzegi), zwinąć wzdłuż dłuższego boku. Roladę zawinąć w folię, przełożyć do długiej foremki (zwinięciem na dół). Piec w nagrzanym piekarniku ok. 1 godziny (temp. 200 – 210 °C). Po ostudzeniu, polukrować.
Smacznego 🙂
Znajdź mnie na fb.
Jeśli któryś z przepisów spodobał Ci się, jeśli podoba Ci się moja praca, jeśli chcesz wspierać mój blog, postawić mi wirtualną kawę. Kliknij poniższy banerek i przekonaj się, że to proste!