Długo zastanawiałam się, czy zamieszczać ten wpis. Ozorki to bardzo kontrowersyjne i nietypowe danie. Wątróbki, żołądki, kaszanka, salceson – tak, ale ozorki…Już nazwa nie zachęca do sięgnięcia po danie. Z drugiej strony, czy to nie hipokryzja? Szynkę jemy, flaczki również, więc niech będą ozorki. U nas przygotowywane od dawna na przyjęcia i święta.
Specjał mamy Heleny z “Przepisów Czytelników. Biblioteczki Poradnika Domowego”.
Składniki:
- 50-60 dag ozorków wieprzowych lub cielęcych
- porcja włoszczyzny (bez kapusty)
- żelatyna
- sól
- pieprz
- dodatki: jajka ugotowane na twardo, pomidor, łyżka groszku, natka
Wykonanie:
Ozorki umyć i moczyć godzinę w zimnej wodzie. Następnie ozorki i warzywa zalać 3 szklankami wrzątku, posolić i gotować do miękkości.
Wyjąć mięso z wywaru i włożyć do zimnej wody. Przestudzone obrać ze skóry i pokroić w plastry. W czasie, gdy ozorki stygną, przygotować galaretę. Wywar przecedzić przez gazę lub sklarować, zmierzyć i rozpuścić żelatynę (ilość zależna od ilości wywaru). Doprawić i schłodzić.
Zalać pokrojone ozorki, po uprzednim przybraniu dodatkami. Wstawić do lodówki do stężenia.
Smacznego :).
Znajdź mnie na fb.
Inne mięsa w galarecie: