Dostałam żółtą kartkę. Rodzina poszła do cukierni i kupiła drożdżówki. No tak, już dawno nie robiłam ciasta, to mam. Zakasłam rękawy i zrobiłam i ucierane, i krucho-drożdżowe, i ciastka z czekoladą, no i rzeczone bułeczki drożdżowe z budyniem i śliwkami. Oczywiście nie wszystko na raz :). Jakie są te drożdżóweczki? Puszyste, lekko korzenne i ze śliwkami (póki sezon trwa).
Składniki:
- 50 dag mąki pszennej (u mnie orkiszowa)
- 4 dag drożdży
- ok. 1/4 l mleka
- 2 żółtka
- 8 dag cukru
- 5 dag masła
- 1-1/2 łyżeczki cynamonu
- szczypta kardamonu
- szczypta soli
Nadzienie:
- 400 ml słodkiej śmietanki (18%)
- 1 budyń śmietankowy
- 2-3 łyżki cukru (do smaku)
- ok. 25 małych śliwek (jedna na bułkę)
Ponadto:
- żółtko rozmącone z 2-3 łyżkami mleka
- ew. cukier puder do oprószenia bułek (warto, bułki są mało słodkie)
Wykonanie:
Mąkę przesiać. Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, dodać letnie mleko i tyle mąki, by całość miało gęstość gęstej śmietany. Zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Żółtka utrzeć z cukrem. Do wyrośniętego rozczynu dodać, dodać żółtka, pozostałe letnie mleko, sól, cynamon, kardamon i mąkę. Wyrobić ciasto. Gdy ciasto jest gładkie, lśniące i odstaje od ręki i naczynia, wlać stopione, letnie masło. Dokładnie wyrobić i zostawić przykryte w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Gdy ciasto zwiększy objętość dwukrotnie, rozwałkować na grubość 2 – 2,5 cm. Wykrawać szklanką kółka (dodatkowo lekko wydłużyłam bułki), układać, zachowując odstępy, na przygotowanej do pieczenia blasze. Zrobić na środku wgłębienie (kulką z ciasta lub mniejszą szklanką). Do zagłębienia wkładać budyń (chłodny, ale nie zimny) i po 2 połówki śliwki skórką do dołu. Zostawić w ciepłym miejscu do ponownego wyrośnięcia.
Posmarować żółtkiem rozmąconym z mlekiem. Wstawić do dobrze nagrzanego piekarnika (temp. 190 – 200 °C) i piec na złoty kolor ok. 20 -25 minut.
Przestudzone bułeczki można oprószyć cukrem pudrem.
Porcja na 25 – 30 bułek (u mnie, tym razem, 27).
Smacznego :).
Znajdź mnie na fb.
Inne drożdżówki: