Czekoladowy, gliniasty spód i delikatna, z nutą miętową pianka – oto mój torcik after eight. Torcik bez grama mąki, ciężki i puszysty. Wspaniały :).
Dla kogo? Dla gości, na imieniny czy urodziny, dla wielbicieli słynnych czekoladek i musów. Dodam, że konsystencja pianki nie wszystkim odpowiada, ale dla wielu jest cudownym wspomnieniem dzieciństwa.
Na podstawie TEGO przepisu.
Na blogu jest już torcik after eight – TU.
Składniki spodu:
- 150 g masła
- 150 g gorzkiej czekolady
- 5 dużych jajek
- 1 łyżka kakao
- 170 g drobnego cukru
- szczypta soli
Składniki musu:
- 100 g masła
- 100 g białej czekolady
- 3 duże jajka
- 100 g drobnego cukru
- 2 łyżeczki żelatyny
- 60 ml wrzątku
- 3-4 gałązki aromatycznej mięty (więcej, jeśli mamy do dyspozycji miętę delikatną ze sklepu)
Dodatki:
- pałeczki miętowe
- czekoladki after eight
- rozpuszczona w kąpieli wodnej czekolada (1/4 tabliczki) do przyklejania czekoladek
Wykonanie spodu:
Piekarnik włączyć na 180 °C. Tortownicę o średnicy 23-24 cm nasmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia.
Czekoladę połamaną na drobne kawałki i rozpuścić w kąpieli wodnej razem z masłem. Przestudzić.
Żółtka rozmieszać z kakao i połączyć z rozpuszczoną czekoladą.
Ubić pianę z białek ze szczyptą soli i ciągle ubijając dodawać partiami cukier. Ubijać do momentu, aż masa będzie gładka (bez grudek cukru) i lśniąca.
Pianę delikatnie połączyć z masą czekoladową.
Przełożyć do foremki i piec 30 minut. Wyjąć z piekarnika i zostawić w foremce do ostudzenia.
Po upieczeniu ciasto się zapadnie. W środku wgłębienia będzie mus.
Wykonanie musu:
Przygotowanie takie jak spodu. Czyli…
Masło i połamaną czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Gdy masa zacznie się rozpuszczać, dodać miętę. Przestudzić. Żółtka rozbełtać i połączyć z rozpuszczoną we wrzątku i wystudzoną żelatyną. Białka ubić ze szczyptą soli, partiami dodawać cukier. Ubijać do momentu, aż masa będzie gładka i lśniąca. Z czekolady wyjąć miętę (przecedziłam przez sitko). Białka oraz żółtka z żelatyną połączyć, bardzo delikatnie, z masą czekoladową (Trzeba wymieszać tak, by nie popsuć struktury piany. Najlepiej zrobić to partiami.).
Mus przełożyć na zimny spód i wstawić do lodówki najlepiej na noc.
Rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladą przyklejać czekoladki do boków tortu. Wierzch ozdobić patyczkami i pralinkami.
Kroić gorącym nożem.
Smacznego :).
Znajdź mnie na fb.
Inne bezglutenowe torty czekoladowe: