Ryby pojawiają się na naszym stole rzadko, niestety. Jakoś nie mamy szczęścia ani do świeżych (zazwyczaj tylko z nazwy), ani do mrożonych (czy raczej wody mrożonej z rybą). Inaczej jest z łososiem, który przeważnie jest smaczny i świeżych, no i lubiany przez najmłodszą część rodzinki :).
Dzisiejsze danie zrobiłam wg pomysłu Oleńki, wielkiej fanki ryb wszelakich.
Składniki:
- 4 dzwonka łososia
- 450 g mrożonego szpinaku (liście)
- 3-4 ząbki czosnku
- pikantna oliwa lub masło do podsmażenia szpinaku (odrobina)
- ew. 100 g fety lub śmietany
- 6 – 8 naleśników (najlepiej pikantnych)
- przyprawy (sól, pieprz, sok z cytryny)
Wykonanie:
Łososia osolić, oprószyć pieprzem, skropić cytryną i odstawić w chłodne miejsce. Szpinak (nie trzeba rozmrażać) wrzucić na patelnię dodać odrobinę tłuszczu i odparować wodę. Doprawić solą, pieprzem czosnkiem przeciśniętym przez praskę, można dodać pokruszoną fetę lub śmietanę.
W czasie, gdy na patelni dusi się szpinak, włączyć grill w piekarniku. Blachę piekarnikową wyłożyć folią, zostawiając wokół wyższe brzegi (w ten sposób nie pochlapie się piekarnik). Na tak przygotowaną formę położyć łososia i piec 15 – 20 minut.
Naleśniki zwinąć w rulony i pokroić w poprzek w paski. Makaron gotowy.
Upieczonego łososia położyć na szpinaku, dodać makaron naleśnikowy i surówkę.
Znajdź mnie na fb.
Łososia dodaję do akcji “Łososie do boju!”.
Inne szybkie dania: