Z cyklu “Nie zawsze musi być mięso” albo “Wegetariańska Wielkanoc” – pasztet z soczewicy. Smaczna i ciekawa alternatywa dla tradycyjnych pasztetów (przeważnie tłustych). Kilka słów o zaletach zdrowotnych soczewicy. Ta prastara roślina znana w Polsce od neolitu, obfituje w witaminy (A, PP, C), minerały (żelazo, fosfor,magnez, potas), białko, ma niski indeks glikemicznym (co zapewne ucieszy osoby odchudzające się).
Smak pasztetu można dowolnie zmieniać, dodając ulubione przyprawy, dodatki, zioła.
Przepis Pawła vel Melona.
W tle pasztetu chleb orkiszowy.
Składniki:
- 0,5 kg soczewicy (u mnie zielona)
- 2 cebule
- oliwa lub olej do podsmażenia cebuli (u mnie oliwa pikantna)
- 2 jajka (u mnie zawsze z oznaczeniem 1)
- 1/2 szklanki tartej bułki
- sól, pieprz
- dowolne dodatki (u mnie tandori masala)
Wykonanie:
Soczewicę moczyć w wodzie przez 4 godziny. Wodą odlać, zalać nową i gotować ok. 20 minut. Cebulę przesmażyć, połączyć z soczewicą. Całość zmiksować na gładką masę. Do przestudzonej dodać bułkę, jajka, sól (nie solić w trakcie gotowania!), pieprz, dodatki i dobrze wyrobić. Keksówkę posmarować oliwą, wyłożyć masę . Piec w rozgrzanym do 180 °C pasztetniku ok. 40 minut.
Wierzch pasztetu przed wstawieniem do piekarnika posmarowałam oliwą.
Smacznego 🙂
Znajdź mnie na fb.
Jeśli któryś z przepisów spodobał Ci się, jeśli podoba Ci się moja praca, jeśli chcesz wspierać mój blog, postawić mi wirtualną kawę. Kliknij poniższy banerek i przekonaj się, że to proste!
1 thoughts on “Pasztet z soczewicy”