Jakiś czas temu dostałam książkę Michela Rouxa “Ciasta pikantne i słodkie”. Świetna. Niewątpliwie wypróbuje z niej niejeden przepis.
Dziś pora na kruche ciasteczka. Co tu dużo pisać, po prostu są rewelacyjne! Od teraz moje ulubione. Kruche, maślane, rozpływają się w ustach. Można je oczywiście polukrować, przełożyć dżemem, kremem, upiec z bakaliami lub posypane cukrem, ale obawiam się, że dodatki mogą stłumić, zdominować ich subtelny smak.
Składniki:
- 250 g mąki pszennej tortowej
- 200 g masła pokrojonego w kostkę
- 100 g cukru pudru
- szczypta soli
- 2 żółtka
Wykonanie:
Mąkę, cukier, sól i masło posiekać razem na piasek, dodać żółtka i szybko, acz dokładnie zagnieść. Uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki. Po godzinie rozwałkować na 2-3 mm, wykrawać ciasteczka i piec na złoty kolor w rozgrzanym do 200 °C piekarniku. Studzić na kratce.
Surowe ciasto można przechowywać w lodówce, szczelnie zawinięte, przez tydzień, a w zamrażarce przez trzy miesiące, czyli może być żelaznym zapasem dla niespodziewanych gości.
Znajdź mnie na fb.
Inne słodkie drobiazgi: