Pani Marto, to kolejny przepis, który przypadł mi do smaku z tych, które Pani proponuje. Chciałoby się rzec: ” Kocham Panią, Pani Marto”.
Marta Gessler poleciła ” winne gruszki” wg Paula Bocuse`a i od razu postanowiłam wypróbować nowe smaki. Moje gruszki w tym roku wyjątkowo obrodziły. Były pachnące, żółciutkie i przesmaczne. Już żałuję, że się skończyły.
składniki:
- dwie obrane gruszki ( raczej dość twarde)
- 250 ml wytrawnego czerwonego wina
- 75 g cukru
- sok z połowy pomarańczy
- sok z połowy cytryny
- pół laski wanilii
- 1 laska cynamonu
- 1 goździk
wykonanie:
Wszystkie składniki umieścić w rondlu i gotować na wolnym ogniu. Gruszki obrać, przekroić
na pół, wydrążyć, włożyć do wina i gotować 10 min. Następnie zmniejszyć ogień i gotować przez kolejne 10 min. Za pierwszym razem przekładałam owoce co chwilę, żeby równomiernie gotowały się. Za drugim razem tego nie zrobiłam, a gruszki były równie smaczne, natomiast ciekawiej zabarwiły się czerwonym winem. Co kto woli.
Po ugotowaniu pozostawić gruszki w winie przez 6 godzin, żeby przeszły smakiem. Ostudzone podawać do mięsa, serów czy deserów. Przyznam się, że zjadłam je jako danie główne, a to, co zostało, włożyłam do słoika na zimę. Ciekawe, czy gruszki przechowają smak jesieni…
Gruszki Beatymarii dodaję do akcji “Gruszkowo”.
Znajdź mnie na fb.