Jakiś czas temu piekłam paszteciki krucho-drożdżowe z pieczarkami. Dziś nowa odsłona pasztecików – z suszonymi pomidorami, twarogiem i bazylią. Nadzienie zaskakujące, niesamowicie aromatyczne. Rewelacyjne! Mariaż włoskiego lata i polskich wakacji na wsi.
Koniecznie z białym winem.
Składniki ciasta:
- 50 dag mąki
- 1/2 – 3/4 szklanki mleka
- 2 jajka
- 4 dag drożdży
- 20 dag masła
- 1 łyżeczka cukru
- sól (u mnie ok. łyżeczki)
- żółtko + łyżeczka śmietany do posmarowania pasztecików
Składniki nadzienia:
- 50 – 60 dag twarogu
- słoiczek suszonych pomidorów w oleju lub oliwie
- 10 dag ostrego, twardego sera żółtego (najlepiej parmezan)
- pół pęczka bazylii
- 1-2 ząbki czosnku (w zależności od upodobań)
- sól
- pieprz
Wykonanie:
Drożdże rozetrzeć z cukrem, rozprowadzić letnim mlekiem, dodać mąkę, jaja, masło, osolić i wyrobić gęste ciasto. Zawinąć szczelinie w woreczek foliowy, włożyć do garnka z lodowatą wodą i poczekać aż urośnie i wypłynie. Pomidory pokroić w kostkę, dodać do pokruszonego twarogu, wymieszać. Dodać starty ser i posiekaną bazylię. Doprawić czosnkiem, solą i pieprzem. Ciasto rozwałkować, wykrawać krążki, nakładać nadzienie i lepić paszteciki (u mnie mają kształt pierożków). Położyć na tacy do pieczenia, posmarować żółtkiem roztrzepanym ze śmietaną. Piec w rozgrzanym do 220 °C piekarniku na złoto.
Uwaga: Nie osączać zbyt dokładnie pomidorów z oleju.
Znajdź mnie na fb.
Inne danie typu finger food: