Małgośki to tradycyjne bułki pszenne. Dodatek ziemniaków sprawia, że długo zachowują świeżość. Pulchne, a moje dodatkowo były żółte – to dodatek żółtych ziemniaków i jajka od kury biegaczki. Ciasto na bułki zdziwiło mnie konsystencją. Wydawała się za luźna, a jednak małgosie były w sam raz. Są świetne, ale jeśli musiałabym wybierać, wolałabym bułki kukurydziane czy z czarnuszką, które jakiś czas temu zamieszczałam na blogu.
Przepis z “Pracowni wypieków”.
Składniki (na 9 bułek):
- 300 g mąki pszennej
- 20 g drożdży + 40 ml ciepłej wody
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1 jajko, lekko roztrzepane
- 120 g ugotowanych i przeciśniętych przez praskę ziemniaków
- 20 g masła
- 80 g ciepłej wody
Wykonanie:
Drożdże wymieszać z cukrem, a gdy się rozpuszczą dodać 40 ml letniej wody. Wymieszać za pomocą miksera pozostałe składniki i miksując dodać rozpuszczone drożdże. Gdy ciasto będzie gładkie i jednorodne, uformować kulę, przełożyć do miski, przykryć i odstawić na godzinę do wyrośnięcia.
Po godzinie ciasto podzielić na 9 części i uformować bułki. Kłaść na blasze wyłożonej papierem, nożem oprószonym mąką zrobić wgłębienie na środku (albo patykiem do szaszłyków). Spryskać olejem (lekko posmarowałam pędzelkiem) i przykryte pozostawić na 45 minut.
Piec ok. 20 minut w rozgrzanym do 200 °C piekarniku. Na dole piekarnika postawić naczynie z wodą.
Znajdź mnie na fb.
Inne bułki: