Jakiś czas temu pisałam, że uwielbiamy mleko migdałowe i przygotowujemy je dość często. Ale po “produkcji” tego mleka zostaje zmielona papka migdałowa. Zastanawiałam się co z nią począć, jak zagospodarować tę wspaniałą masę? Szukałam, wymyślałam i jest. Mój sposób na jej wykorzystanie to ten właśnie sernik. Delikatny, kremowy, nadziany bakaliami, z chrupiącym spodem i kwaśną galaretką z owocami. Trochę przypomina paschę. Jest pyszny, bardzo pyszny :).
Składniki masy “serowej”:
- 1 szklanka papki migdałowej pozostałej z produkcji mleka migdałowego
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- 1 szklanka cukru pudru (lub mniej do smaku)
- 1,5 szklanki bakalii (u mnie morele, rodzynki, migdały, skórka pomarańczowa)
- 80 g masła (lub innego bezmlecznego tłuszczu)
- ew. 1 łyżka soku z cytryny
- ew. cukier waniliowy lub ekstrakt migdałowy
Składniki spodu:
- 2 szklanki płatków owsianych (u mnie bezglutenowe)
- 100 g masła (lub innego bezmlecznego tłuszczu)
- 2 – 3 łyżki cukru pudru
Składniki wierzchu:
- 1 galaretka malinowa (lub inna w zależności od wybranych owoców)
- 400 g malin (lub innych drobnych owoców)
Wykonanie spodu:
Płatki uprażyć na suchej patelni (trzeba mieszać, łatwo przypalić!). Połowę zmielić. Połączyć jedne i drugie płatki, dodać puder i rozpuszczone masło. Wymieszać, przyłożyć do wyłożonej folią tortownicy o średnicy 20 cm i ugnieść. Wstawić do lodówki na godzinę – dwie.
Wykonanie masy “serowej”:
Przygotować bakalie sparzyć, osuszyć i pokroić na mniejsze części.
Papkę migdałową i kaszę jaglaną zmiksować na gładką masę. Dodać miękkie masło, puder, ew. dodatki i ponownie zmiksować. Wsypać bakalie i wymieszać. Przełożyć na schłodzony spód.
Wierzch:
Galaretkę rozpuścić w 1,5 szklanki wrzątku. Ostudzić. Owoce rozłożyć na “serniku”, zalać galaretką i całość schłodzić.
Smacznego :).
Znajdź mnie na fb.