Jakiś czas temu na blogu zamieściłam przepis na syrop z kwiatów czarnego bzu (TU) i rozpisałam się o jego właściwościach zdrowotnych i zastosowaniu. Ostatnio odkryłam nowe, fantastyczne przeznaczenie syropu – do zielonej herbaty (TU). Teraz, gdy czarny bez ładnie owocuje, pora na syrop z owoców. W rodzinnej apteczce – od zawsze, bo w okresach przeziębień i gryp jest niezastąpiony. Trzeba jedynie pamiętać, że surowe owoce zawierają toksynę, która wywołuje wymioty i bóle głowy. Dopiero po obróbce termicznej można jeść je bezpiecznie.
Składniki:
- 1 kg dojrzałych owoców z czarnego bzu
- 80 dag cukru (najlepiej trzcinowy)
- 3 szklanki wody
- 2 łyżki soku z cytryny
Wykonanie:
Owoce (tylko ciemne, dojrzałe; zielone i czerwone trzeba odrzucić i te odrzucone widać na zdjęciach :)) obrać z gałązek. Wsypać do garnka, dodać wodę i zagotować. Gdy owoce popękają, zestawić z ognia i ostudzić. Przecedzić, dodać cukier i zagotować. Pod koniec gotowania dodać sok z cytryny. Gorący syrop przelać do przygotowanych słoików/butelek. Zakręcać, przekręcić do góry dnem, przykryć ręcznikiem/ściereczką i zostawić do wystudzenia. Przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu.
Syrop zrobiłam wg TEGO przepisu, w domowej apteczce królował sok.
Smacznego :).
Znajdź mnie na fb.
Inne zdrowotne przetwory: